Dariusz Goźliński

“Po pierwsze nie szkodzić!” – tak powinna brzmieć pierwsza zasada obowiązująca w działaniach komunikacyjnych w obszarze farmaceutycznym i prawnym.

Kim jestem?
Pasjonatem marketingu i reklamy. Silnie związanym z branżą farmaceutyczną i pokrewnymi. Tworzę i zarządzam kampaniami reklamowymi w tym z użyciem social media w działaniach dedykowanych do lekarzy i pacjentów. Zawodowo jestem założycielem i dyrektorem zarządzającym agencji GreyTree. Od 2002 r. związany jestem z marketingiem i reklamą ograniczoną prawem. Współpracowałem między innymi z takimi firmami jak: Unilever, Jelfa, Sanitas Group, Adamed Healthcare, Blau Farma, Chance, Genexo, GAL, Heel Polska, Symphar, Sun Farm, Almirall, Ipsen, HiPP, Alpen Pharma czy Krewel Meuselbach.

Pozdrawiam,
Dariusz Goźliński
tel. +48 22 628 53 61
e-mail: d.gozlinski(at)greytree.co

Facebook dla jednostek ochrony zdrowia

4 lipca 2011
Facebook dla jednostek ochrony zdrowia

O kondycji Facebooka jako kanału komunikacji jednostek ochrony zdrowia w Polsce akapitów kilka. Na całym świecie serwis Marka Zuckenberga zgromadził setki milionów użytkowników. „Gorączce” Facebooka ulegli także Polacy, w sile około 6 milionów użytkowników. Swoje konta mają tam uczelnie i większość komercyjnych firm, prowadzących komunikację z konsumentami. Kondycji kont polskich jednostek zdrowia w tym popularnym serwisie przyjrzała się Ewelina Kazarko-Ludwiczak, w artykule „Jednostki ochrony zdrowia na portalu Facebook” (OSOZ 5/2011).

Liderzy i maruderzy

W 2010 r. strony na Facebooku miało 631 amerykańskich szpitali. Odmienna sytuacja występuje w krajach Starego Kontynentu. W kanaly komunikacji, takie jak Facebook, Twitter, Youtube, zaangażowanych jest tutaj kilka do kilkunastu procent szpitali. Blogi prowadzą nieliczne placówki…. Zatem liderem w korzystaniu z cyfrowych narzędzi komunikacji są amerykańskie szpitale, gdyż działają w warunkach ostrej konkurencji rynkowej.

  • FacebookFriendsZ czym się to jeKanał komunikacji szpitala na Facebooku może być wykorzystany do:
  • Promocji informacji o placówce, jej osiągnięciach
  • Prowadzenia działań z zakresu ochrony zdrowia
  • Promowania wybitnych specjalistów
  • Zamieszczania informacji o poszukiwanych pracownikach
  • Zbierania funduszy, popierania inicjatyw
  • Sondowania społecznego na nowe usługi, specjalizacje medyczne
  • Dyskusji z pacjentami
  • Budowania relacji z pacjentami.Zarządzający placówkami widzą dwie główne obawy przed uruchomieniem komunikacji
    w ww. serwisie:
    Szpitalowi, jako instytucji zaufania społecznego, nie wypada sięgać po narzędzia nachalnego marketingu i rozrywki
    Serwisy społecznościowe nie są dogodnym miejscem do kontaktów z pacjentami.
    Nie gwarantują poszanowania praw pacjenta i jego indywidualnego traktowania.Drugi punkt zasadniczo mógłby stanowić temat odrębnego artykułu….Tak robią to polskie szpitale

    Rodzime jednostki ochrony zdrowia wpisują się w ww. tendencję „starokontynentalną”.
    Szpitale komunikujące przez Facebooka można zliczyć na palcach obu rąk, co oznacza,
    że nie korzysta z tego medium szereg dużych jednostek, jak np. Szpital Bielański, Szpital Wolski. Strony szpitali są do siebie bardzo podobne, zawierają podstawowe dane na temat danej jednostki. Co istotne, zwykle w formie powielenia treści ze strony www.

    Pierwszy na Facebooka „wszedł” Centralny Szpital Kliniczny MSWiA, który promuje się także na Youtube, publikując filmy z operacji.

    Wśród publicznych jednostek zdrowia, najprężniej działa fanpage Centrum Zdrowia Dziecka. Zebrał on około 3000 fanów, przyciąga zdjęciami i forum dyskusyjnym z wątkami rozwijanymi przez fanów. Strona jest aktualizowana na bieżąco. Fanpage zanotował dynamiczny przyrost fanów w związku z prowadzona akcją informacyjną o stanie młodego pacjenta po przeszczepie wątroby. Była to pionierska operacja na skalę kraju, ale spotkała się ze skrajnymi ocenami środowiska medycznego i specjalistów ds. komunikacji. Bez wątpienia zaletą takiej strategii jest pokazanie otwartości szpitala na nowoczesne technologie. Z drugiej strony, istnieje niebezpieczeństwo tabloidyzacji profilu. Fani mogą oczekiwać bowiem nowych, coraz bardziej dramatycznych relacji, a nie o to przecież chodzi. To zagrożenie dla wizerunku placówki. Być może dlatego CZD nie powtórzyło już tej formy aktywności.

    Duże, prywatne sieci, LUX-MED i Medicover, tworzą aktywne profile i prowadza je na sposób „amerykański”. Nie brakuje akcji angażujących użytkowników: konkursów, moderacji, informacji o najnowszych akcjach zdrowotnych, linki do filmów, zdjęć itp.. Właściciele profili skłonni są także do inwestowania w reklamę na Facebooku.

    Warto zwrócić uwage na fan page EMC Instytut Medyczny S.A., który, pomimo niewielkiej ilości fanów (ok. 200 osób), jest często aktualizowany i spotyka się z przychylnością fanów.

    Pozostałe profile szpitali gromadzą od kilkudziesięciu do kilkuset fanów. W większości prowadzona jest jednostronna komunikacja, mało jest aktywnych wątków, powielane są treści ze stron www jednostek (newsy, artykuły prasowe). Przykładami są strony fanowskie: Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, Służba Zdrowia MSWiA, Płockiego Szpitala Św. Trójcy, profil Szpitala Dziecięcego Kraków.

    Warto przy tym zauważyć, że mała aktywność strony fanowskiej nie jest tożsama z faktem publikowania pionierskiego kontentu, jak to miało miejsce z filmami z operacji w CSK MSWiA. Takie kontrolowane, trochę pasywne, wejście w społeczności jawią się więc jako próba komunikacji, w żadnym stopniu reklama!

    Widać, że profile założone są po to, aby być na Facebooku, albo by zarezerwować tam miejsce. Martwy profil to jednak zła wizytówka marki. Profil bogaty w treść, angażujący fanów – to dobry kierunek dla jednostek ochrony zdrowia.

Komentarze

komentarze

Share this Story

Related Posts

Automatic translation:

Twitter