Dariusz Goźliński

“Po pierwsze nie szkodzić!” – tak powinna brzmieć pierwsza zasada obowiązująca w działaniach komunikacyjnych w obszarze farmaceutycznym i prawnym.

Kim jestem?
Pasjonatem marketingu i reklamy. Silnie związanym z branżą farmaceutyczną i pokrewnymi. Tworzę i zarządzam kampaniami reklamowymi w tym z użyciem social media w działaniach dedykowanych do lekarzy i pacjentów. Zawodowo jestem założycielem i dyrektorem zarządzającym agencji GreyTree. Od 2002 r. związany jestem z marketingiem i reklamą ograniczoną prawem. Współpracowałem między innymi z takimi firmami jak: Unilever, Jelfa, Sanitas Group, Adamed Healthcare, Blau Farma, Chance, Genexo, GAL, Heel Polska, Symphar, Sun Farm, Almirall, Ipsen, HiPP, Alpen Pharma czy Krewel Meuselbach.

Pozdrawiam,
Dariusz Goźliński
tel. +48 22 628 53 61
e-mail: d.gozlinski(at)greytree.co

Fenomen goni absurd, czyli o pokemonowej rewolucji

8 sierpnia 2016
Fenomen goni absurd, czyli o pokemonowej rewolucji

Gra jak gra, ale to, co zrobiła z ludźmi i państwami zasługuje na wpis!

Nieważne, czy zainstalowaliście Pokemon Go, czy tylko o niej słyszeliście. Obok fenomenu gry nie można przejść obojętnie!

Pokemon Go to gra mobilna polegająca na kolekcjonowaniu pokemonów. Nie można ich kupić, tylko złapać przy użyciu smartfonu. Na jego ekranie wyświetlany jest obraz otoczenia, na którym co jakiś czas pojawiają się kolorowe stworzenia. Gra wymusza na nas bycie w ruchu, bo potworki uciekają przed kolekcjonerami. Rozpoczęcie polowania nic nie kosztuje, aplikacja jest darmowa.

Fenomenem grupy docelowej

Na początku była kreskówka o Pokemonach. Gdy niedawno powstała pierwsza aplikacja z ich motywem na smartfony, Pokemon Go, została prawie od razu zainstalowana przez przedstawicieli pokolenia Millenialsów i pokolenia Z. Osoby w wieku 25-35 lat znają grę z czasów swojego dzieciństwa, a rozgłos w mediach społecznościowych sprawił, ze zaczęli się fotografować z wirtualnymi stworkami. Potem zaczęli je łapać!
Pokemon Go słabiej trafia ona w gusta nastolatków, którzy w większości nie wiedzą „o w tym chodzi”.

Fenomen wykorzystania AR

Dziennikarze i blogerzy zauważyli, że dzieje się coś nowego. Pokemon Go zaczęło angażować dorosłych ludzi i wciągnęło ich do świata rozszerzonej rzeczywistości, gdzie emocje są w 100% prawdziwe. Nikt nie przejmował się AR (augumented reality) do czasu, aż dorośli, spłacający kredyty ludzie, nie zaczęli korzystać z niego na co dzień!

Fenomen monetyzacji

Pokemon Go to bezpłatna gra, a jej twórcy odeszli od modelu zarabiania na reklamach. Ponieważ w dzisiejszym świecie nic nie jest za darmo, to gracze płacą czasem spędzonym w grze i swoimi danymi osobowymi, historią lokalizacji itd. Producent gry ogłosił niedawno wprowadzenie sponsorowanych miejsc w grze. Użytkownicy będą odwiedzać gymy, aby trenować potworki i przy okazji odpocząć. W Japonii gymami będą punkty McDonalds. W Stanach gymy znajdują się na terenie sklepów GameStopu. Nie wiadomo jak długo potrwa popularność Pokemon Go, ale sprzedaż w gymach ma się dobrze.

Fenomen podróbek i polityki

Nic nie uderza w innowację tak bardzo, jak naśladowcy.

Dość unikalna wersja Pokemon Go powstaje właśnie w Rosji. Zmieniono treść: zamiast łapać kolorowe stworki, użytkownicy smartfonów będą szukać postaci historycznych. Bazą gry będzie aplikacja „Discover Moscow”, która zaprowadzi do Ivana IV Groźnego, Puszkina czy Piotra Czajkowskiego, a nawet Napoleona Bonapartego.

Jest też kontekst polityczny odrzucenia Pokemon Go w Rosji. Niczym Piąta Kolumna, gra może zakłócić zaplanowane na wrzesień wybory parlamentarne. Coś może być na rzeczy – gracze dość bezrefleksyjnie wykonują polecenia twórców gry i bezwiednie mogą realizować „wywrotowe” plany.

Z kolei w Chinach Pokemon Go nie jest oficjalnie dostępna. Popyt na nią jest jednak tak duży, że mieszkańcy Państwa Środka masowo pobierają jej uboższą podróbkę, „City Spirit GO”. Polega ona na łapaniu na mapie realnego świata rysunkowych stworków, ale jest pozbawiona wielu elementów znanych z oryginału. Dużo pobrań ma w Chinach podobna gra, „Go Catch ‘Em All”. Widać, że w świecie nowych  technologii skomplikowane procesy IT i zakupy licencji mogą zejść na drugi plan, gdy liczy się szybkie zaspokojenie popytu. Po prostu, pierwsi zarabiają najwięcej!W Iranie gra będzie po prostu zakazana, ze względów bezpieczeństwa.

Fenomen głupoty

W mediach znalazłem dużo wzmianek o łowcach Pokemonów, którzy spowodowali wypadki drogowe lub brali w nich udział.. W Indonezji zakazano policjantom grania w Pokemon Go podczas pełnienia służby. Byli także gracze, którzy bez zgody wchodzili na prywatne posiadłości. Rekordzista to Francuz, który podczas polowania na wirtualne stworki wkroczył do indonezyjskiej bazy wojskowej i został tam aresztowany. Były także napady na graczy, których oczy były zanurzone w ekranach smartfonów. Polując na Pokemony nie zwrócili uwagi, że sami są obiektem łowów złodziei!

Fenomen medialny

Media dość skutecznie wykorzystują szum wokół Pokemon Go do podbijania odsłon i tworzenia kontentu podczas wakacyjnego „sezonu ogórkowego”. Czytałem nawet, że gra powoduje wzrost aktywności fizycznej i pomaga wyjść z depresji. Mówi się o niej dużo – źle, dobrze – i tak ma właśnie być.

Pokemony zostaną tu jeszcze trochę. Nie wiem jak długo utrzymają się na topie, ale już teraz odmieniły sposób, w jaki technologie integrują się z rzeczywistością.

http://www.thewrap.com/how-pokemon-go-took-over-the-world-and-why-theres-no-point-in-ripping-it-off/

http://www.xda-developers.com/pokemon-go-banned-in-iran-over-security/

Komentarze

komentarze

Share this Story

Related Posts

Automatic translation:

Twitter