Zazwyczaj na niniejszym blogu skupiam się na reklamie ale dziś robię wyjątek i napiszę na temat czasomierzy. Oczywiście wpis będzie nie o zegarkach samych w sobie ale o budowaniu dobrej polskiej marki i komunikacji jej wśród konsumentów. Zastrzegę od razu, że wpis nie jest sponsorowany a ja nie mam żadnych korzyści, że go piszę za to reklamy produktu będzie bez liku.
Fundacja Gerlach
Stare dobre przysłowie mówi, że najlepszą biżuterią dla mężczyzny jest? Zegarek! Absolutnie się z tym zgadzam, a jeżeli zegarek jest mechaniczny to już w ogóle jestem w niebo wzięty. Wszyscy znamy obecne od lat w Polsce marki takie jak Swatch, Tissot, Adriatica i Atlantic. Jest tego tak dużo, że wyróżnić się w tym tłumie jest bardzo trudno. Trudno nie znaczy nie możliwe. Bardzo ciekawy sposób na budowanie marki ma G. Gerlach Fundacja Rozwoju Polskiej Myśli Technicznej i Mechaniki Precyzyjnej. Zacznę od tego co piszą sami o sobie:
Idea Fundacji narodziła się podczas długich dyskusji na temat polskiego przemysłu, wzornictwa (teraz mówi się „designu”) i produktów…
Tak narodził się pomysł stworzenia Fundacji – instytucji, która pomoże promować polską myśl techniczną i wprowadzać polskie projekty w życie. Chcemy pokazać i w Polsce i za granicą, że produkty z napisem „Made in Poland” są najwyższej jakości i możemy być z nich dumni.
Jako patrona wybraliśmy polskiego przemysłowca, który w swojej fabryce budował urządzenia pomiarowe i manometry na najwyższym światowym poziomie. Był Wokulskim swoich czasów…
Idea przerodziła się w czyn, a czyn w dobry produkt… tak powstały zegarki Made in Poland. W sumie pewnie zainteresowanie markami Fundacji byłoby niewielkie gdyby nie to”coś” co ich jednoznacznie określa. To „coś” można nazwać doskonałym wyczuciem rynku, potrzebą wyróżnienia się w tłumie „szwajcarów„. To „coś„ Fundacja Gerlach połączyła to do z nietuzinkowym designem, wysoką jakością wykonania, obsługą klienta i… nazwami oferowanych produktów. Czy nic Wam nie mówi M/S Batory? Lux Sport? ORP Orzeł czy może CWS Sokół? Znacie te nazwy? Dokładnie to są Polskie marki – transatlantyk, zasłużony okręt podwodny czy doskonały polski motocykl. Jak dla mnie wymarzone marki już mam czyli M/S Batory i PZL P.50. Będą oczywiście następne. Moje zegarki zakupiłem w sklepie internetowym, nic wielkiego prawda? Jednakże mile zaskoczony byłem odbierając przesyłkę z zegarkiem PZL P.50 od kuriera. Otóż zamiast w bąbelkowej kopercie otrzymałem drewnianą skrzynkę a w niej zegarek, z zapasowym paskiem i narzędziem zegarmistrzowskim – galeria. PZL P.50 to polski myśliwiec a więc skrzynia lotnicza dla zegarka jego imienia jest jak najbardziej na miejscu.
Fundacja Gerlach jest obecna na facebook.com gdzie prezentuje nowe projekty zegarków. Projekty które w ramach konkursów wykonują Polscy designerzy!
Polskich projektów jest więcej, widać je w designie, muzyce – Panny Wyklęte – projekt Fundacji Niepodległość, Surge Polonia – odzież historyczno -patriotyczna dostępna on – line i sklepach niszowych. Na razie Polskie marki nie przebijają się do świadomości zbiorowej tak jak „zachodnie” odpowiedniki zalewające sklepy ale to kwestia czasu i działań reklamowych. Jak mawiał klasyk „lepszy produkt wyprze gorszy” i tak będzie tym razem.